Forum www.rbdizbuntowani.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Szalona miłość(Odcinek 51)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 23, 24, 25 ... 47, 48, 49  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rbdizbuntowani.fora.pl Strona Główna -> Wasza twórczość / Opowiadania niezakończone
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Ulubiony bohater?
Sara
75%
 75%  [ 15 ]
Chris
10%
 10%  [ 2 ]
Sofia
5%
 5%  [ 1 ]
Zack
0%
 0%  [ 0 ]
Carolin
0%
 0%  [ 0 ]
Teo
10%
 10%  [ 2 ]
Wszystkich Głosów : 20

Autor Wiadomość
beata0512
One step closer 
<i>One step closer  <i>



Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 15148
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 56 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polonia -Tarnowskie Góry
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:05, 20 Paź 2008    Temat postu:

i a czekam Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marzenka686
Gość






PostWysłany: Pon 21:24, 20 Paź 2008    Temat postu:

Hehe w takim razie ja także czekam Razz
Powrót do góry
niezapominajka
Fan Roberta&Diego
Fan Roberta&Diego



Dołączył: 08 Maj 2008
Posty: 1736
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: WSK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:29, 21 Paź 2008    Temat postu:

Odcinek 26
200 km po terenie zabudowanym? Zwariowałeś!!!


Teo i Carolin miło spędzili wspólnie wieczór. Najpierw byli w kinie później poszli na kolację. Żadne z nich nie chciało wracać jednak nie było wyjścia. I tak już się spóźnili mieli być w domu o 10 a już dochodziła 12. Chłopak otworzył drzwi swojego samochodu żeby wypuścić swoją towarzyszkę.
- I jak podobało się?- zapytał Teo.
- Tak i to bardzo tylko...
- Tylko co?
- Tylko nie rozumiem jakim cudem twoja ręka znalazła się na moim udzie.
- Ale to nie była moja ręka.-powiedział zawstydzony Teo.
- Nie twoja?
- No nie i nie rozumiem jak mogłaś tak pomyśleć. Przecież ja jestem wzorem do naśladowania. Nigdy bym czegoś takiego nie zrobił. Przecież mnie znasz.
- Dobra już się nie tłumacz wierzę ci.
- Na reszcie bo już myślałem, że się jeszcze obrazisz.- powiedział Teo i odprowadził Carolin do furtki. Od początku ich spotkania myślał tylko o jednym ale ni mógł się zdobyć na odwagę by zrobić to o czym marzył. Dopiero po tak długim czasie zebrał się na odwagę i pocałował Carolin. Dziewczyna nie wiedziała co ma robić. Początkowo nie opierała się ale po kilku minutach zaczęła się wyrywać.
- Co ty robisz?- zapytała oburzona dziewczyna.
- Przepraszam. Nie wiem co we mnie wstąpiło. Nie powinienem tego robić.
- Ale zrobiłeś.
- I przeprosiłem za to Ale nie żałuje tego.- powiedział z zadowoleniem w głosie Teo, za co dostał od dziewczyny kopniaka w czułe miejsce. Momentalnie osunął się na ziemię i zaczął wyć z bólu- Za co to było?
- Za niewinność.- powiedziała patrząc z pogardą na chłopaka Carolin.
- Ale niewinnych się nie bije.
- Teo ty jesteś głupszy niż ustawa przewiduje. Dostałeś za to, ze mnie pocałowałeś i jeszcze miałeś czelność powiedzieć iż tego nie żałujesz.
- No bo to prawda. I chętnie zrobiłbym to jeszcze raz.
- Jesteś zwykłym podrywaczem jak reszta- krzyknęła wściekła Carolin- Poraz kolejny pomyliłam się co do faceta. Wszyscy jesteście tacy sami!- po tych wykrzyczanych słowach dziewczyna otworzyła sobie furtkę a wchodząc na posesje swoich rodziców podeptała ’’niechcący’’ swojego sąsiada, który i tak już płakał z bólu.
***************************************************************************

Cała rodzina państwa Fernandez siedziała przy wspólnym stole, jedząc śniadanie. Teo był w złym nastroju ale nie można się dziwić po tym co go wczoraj spotkało nikt nie byłby szczęśliwy. Do grona osób niezadowolonych z swojego życia zaliczyć można było też zaliczyć panią domu i Sofie. Paola była wściekła bo dostała urlop i musiała siedzieć w domu, a strasznie tego nie lubiła. Nie mogła usiedzieć w miejscu zawsze musiała coś robić. Natomiast Sofia nadal myślała o słowach Zacka. Z każdą minuta rozmyślań stawała się bardziej wściekła. Jego słowa bardzo ją zabolały i z każdą minutą te kilka zdań zostawały bardziej wyolbrzymiane przez dziewczynę. Pan Fernandez, Sara, Franco i Martina w przeciwieństwie do innych byli w znakomitym humorze.
- Martino czy możesz podać mi masło?- zapytał się Franco.
- Ależ oczywiście mój drogi.- powiedziała Martina. Zachowanie obojga nie przepadających za sobą do niedawna osób zdziwiło i zaniepokoiło resztę rodziny.
- Co się stało?- zapytała ze zdziwieniem Sara.
- Nic po prostu jestem miła dla twojego dziadka. Czy to coś złego, bo mi się wydaje, że nie. Wiem jestem zrzędą i ciężko zemną wytrzymać ale teraz postanowiłam się zmienić. Już nie będę taka jak kiedyś. Wcześniej moja zachowanie czasami było nie do wytrzymania.
- Czasami?- zapytała z niedowierzaniem Sara.- Ja bym raczej powiedziała zawsze.
- Sara przestań.- skarciła córkę Paola.- Babcia wie co mówi chodź nie do końca się zgadzam z tym co powiedziała bo zawsze była wspaniała i ja nie wiem dlaczego uważa, że była nie do wytrzymania.
- Ja wiem co mówię córeczko, dobrze wiem.
- Mamo już przestań, bo zaczynam się martwić.
- No już dobrze niech ci będzie.
No i dała się nabrać. Ja to jestem geniuszem, na wszystkich mam sposoby. Uwierzyła, że chcą ją wysłać do domu starców. A ja już myślałem, że ona trochę mądrzejsza jest ale się pomyliłem ale to dobrze. Teraz wszyscy będą mieć święty spokój, a to wszystko dzięki komu? Oczywiście, że dzięki genialnemu Matrinowi.
- Mamo a tobie co się stało? Dlaczego jesteś taka zła?- zapytała dopiero co wyrwana z rozmyślań Sofia.
- Mam urlop.
- I to cię tak przygnębia? Jesteś jakaś dziwna. Wszyscy ludzie na ziemi cieszyliby się z urlopu, a ty masz doła. Ty normalnie jesteś nienormalna. Mam zdrowo kopnięta matkę.-powiedziała Sara
- Po pierwsze to nie wszyscy. Po drugie nawet jakby tak było to ja nie muszę być taka jak inni, a po trzecie to jak ty się w ogóle do matki odzywasz?
- Normalnie ale jak chcesz to przeproszę. Przepraszam ładnie i grzecznie za to że powiedziałam to co myślę od tej pory będę kłamała.
- Sara!!!!!!! Nie denerwuj mnie! Ty wiesz o co mi chodziło, nie udawaj głupszej niż jesteś.
- Ja głupia no wiesz co mamo. Ale jest jedno pocieszenie tą głupotę odziedziczyłam po tobie. Więc ty jesteś tak samo ,,inteligentna’’ jak ja. Chodź ty może bardziej bo ja trochę mądrości odziedziczyłam po tatusiu. A teraz szczerze przepraszam za to co powiedziałam.
- Teraz to się obraziłam na całego. Jak mogłaś tak powiedzieć?
- No przepraszam. A w ramach przeprosin przyjmij mój pomysł.
- Co ty znowu wymyśliłaś?
- No wiesz skoro już masz sknerczeć to mogłabyś to robić gdzie indziej.- w tym momencie oczy wszystkich domowników skarciły dziewczynę- No co przecież żartowałam. Nie patrzcie się tak na mnie! Mam propozycje. Chodzi mi o to, że Rosarjo też siedzi w domu więc może byście tak razem pojechały do jakiegoś SPA czy coś w tym stylu.
- Wiesz, że to nie jest wcale zły pomysł. Kochanie co ty na to? Odpoczęłybyście sobie, pogadały- powiedział Peter.
- Porozmawiam z Rosario i zobaczymy co z tego wyjdzie.
***************************************************************************

Sara podczas śniadania uważnie przyglądała się siostrze i doszła do wniosku, że coś jest nie tak. Przeanalizowała jej wczorajsze i dzisiejsze zachowanie. Postanowiła prosto z mostu po zakończeniu śniadania zapytać się o co chodzi.
- Sofia siostrzyczko chodź do mnie.- powiedziała Sara widząc przechodzącą siostrę. Sofia jak grzeczny piesek przyszła do siostry.
- Co chcesz?- zapytała oschłym głosem blondynka.
- Może byś tak milej odnosiła się do starszej siostry?
- Przepraszam ale nie mam nastroju na kłótnie i rozmowy.
- No i mi właśnie o to chodzi. Dlaczego jesteś smutna?
- Nie ważne. Jestem zwykłą, nie myślącą o innych ludziach dziewczyną. Nie warto się mną przejmować.
- Do cho**ry jasnej co ty wygadujesz!!! Kto ci takich głupot naopowiadał?
- Nie ważne.
- Ważne, bo jak się dowiem co to za idiota to mu włożę ego rodzinne klejnoty do wody i wrzucę do niej kabelki podłączone do prądu. Jak przeżyje to będzie pamiętał, że tak nie można mówić do mojej siostry. Więc mów co i kto ci powiedział.
- Nie.
- Dobra, jak nie chcesz to nie mów. Wszystkie rodzinne klejnoty chłopaków których znasz są zagrożone. Jeśli nie chcesz powiedzieć kto to, więc karę poniosą wszyscy.
- Nie rób tego proszę cię.
- Nie zrobię jeśli powiesz kto to był.
- To Zack.
- Czyli niepotrzebnie się przejmowałam. Znowu się pokłóciliście, a ty go źle zrozumiałaś.
- Właśnie, ze nie zrozumiałam bardzo dobrze. Powiedział że jestem tanią dzi*ką która daje wszystkim to czego chcą. Nie patrzę na ludzkie uczucia, jestem samolubem i takie tam.
- Że co on powiedział?
- To co słyszałaś. Nie każ mi tego dwa razy powtarzać.
- Nie będziesz musiała. I więcej nie usłyszysz jego głosu. Urwę mu nie tylko język, jaja i powyrywam nogi z czterech liter.
- Sara uspokój się i nie rób tego.
- Zrobię to co będę chciała.
- Ale najpierw się uspokój.- Sofia zaprowadziła siostrę na kanapę. Kazała jej siedzieć tak dopóki nie ochłonie. Po niespełna pół minucie Sara zerwała się na nogi.
- Dobra już wystarczy.- powiedziała i szybko wybiegła z domu. Pędziła jak odrzutowiec. Nie zważała na nic ani na nikogo czym szybciej chciała dotrzeć i zabić Zacka. Nie przeszkadzał jej nawet ból który odczuwała biegnąc. Od wczoraj noga nie przestawała ani na trochę boleć.
- Ej ślicznotka gdzie tak pędzisz?- zapytał zaciekawiony Chris i złapał biegnącą dziewczyną w pasie.
- Puszczaj zboku. Mam zamiar zabić twojego brata ale ciebie też mogę przy okazji ukatrupić. Zrobię społeczeństwu wielką przysługę. Wszyscy będą mi dziękować.
- Ratuj się kto może nadciąga Sara! Myślisz że się boje?
- Tak a jak nie to popełniasz wielki błąd. Miło się gadało ale teraz przejdźmy do rzeczy. Gdzie jest twój zakochany brat?
- W sklepie.
- A kiedy wróci?
- Nie wiem.
- Jak to nie wiesz? Musisz wiedzieć.
- Nie wiem, bo on mi się nie tłumaczy. Pewnie jeszcze się zejdzie tak z 5 godzin. Później ma jechać do kolegi.
- Nie szkodzi ja tu na niego poczekam.
- Rób co chcesz-powiedział Chris i już miał odejść kiedy zobaczył, że Sara utyka na jedna nogę- Nadal cię boli?
- Co? A noga. Trochę ale da się przeżyć.
- Byłaś z tym u lekarza?
- A niby po co. Niedługo samo przejdzie.
- A jak się wda zakażenie to co wtedy? Pomyślałaś o tym?
- No nie ale na pewno nie wda się żadne zakażenie.
- Ja bym to sprawdził.
- Ty to ty a ja to ja. Nie ma o czym mówić. Przejdzie niedługo.
- Tak jasne, a ja jestem wróżka. Nie dam ci spokoju dopóki nie pojedziesz z tym do lekarza. Nie chce żeby mojej znajomej, chodź nie lubianej ,,koleżance’’ amputowali nogę.
- Ja nigdzie nie jadę. Czekam u na tego idiotę i koniec kropka.
- Jeszcze się przekonamy- w tej chwili chłopak wziął dziewczyną na ręce i zaczął ją nieść w niewiadomym kierunku.
- Gdzie my idziemy?
- Do samochodu.
- A po co?- pytała jak małe dziecko Sara.
- Żeby pojechać do szpitala.
- A kto nas zawiezie?
- Ja.
- Idioto ty nie masz prawa jazdy!
- No i co z tego. Jak mnie złapie policja to nic mi nie zrobią.
- Ale je nie chce nigdzie jechać. Puść mnie!!!
- Nie mam zamiaru.- Chris wsadził Sare do samochodu jego ojca, a później sam usiadł za kierownice.
- Ale jak nas zabijesz to będzie twoja wina.
- Nie bój żaby nic się nie stanie.
Początkowo podróż mijała spokojnie aż do momentu kiedy wyjechali na drogę gdzie nie jechał żaden samochód. Droga była prawie pusta jak to bywa o tej godzinie. Wszyscy już dawno byli w prac, a że są wakacje ruch był jeszcze mniejszy. Chris postanowił zaszpanować i pokazać swoje umiejętności. Kiedy na liczniku było już grubo ponad 150km/h Sara zaczęła się bać.
- Co ty wprawiasz?
- Wiozę cię do lekarza nie widać?
- Widać. Ale czy nie uważasz, że jedziesz troszkę za szybko?
- Szybko? Ruszamy się jak żółw. Dopiero jest 200km/h
- 200 km po terenie zabudowanym? Zwariowałeś!!!
- Nie bój się nic ci się nie stanie.
- Ale je nie chce się przekonać czy cos się stanie czy nie. Ja chce stąd wyjść!!! Wypuść mnie!!!- krzyczała Sara. W pewnym momencie uderzyła głową w dach samochodu i zemndlała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
beata0512
One step closer 
<i>One step closer  <i>



Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 15148
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 56 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polonia -Tarnowskie Góry
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:18, 21 Paź 2008    Temat postu:

Super super super i jeszcze raz super Very Happy Długie i świetne :* warto było czekać Razz
Dzięki...czekam na nowe z niecierpliwością i nadzieją że będzie tak długie jak te Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
I Los A & Twilight
I  Los A & Twilight



Dołączył: 09 Maj 2008
Posty: 3925
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:34, 21 Paź 2008    Temat postu:

super czekam z niecierpliwością na następne

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
niezapominajka
Fan Roberta&Diego
Fan Roberta&Diego



Dołączył: 08 Maj 2008
Posty: 1736
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: WSK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:19, 21 Paź 2008    Temat postu:

Najbliższy odcinek nie pojawi się szybko. Przepraszam ale dziś umarła bardzo dla mnie ważna osoba.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kamilka01
why not?
why not?



Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 18504
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:49, 21 Paź 2008    Temat postu:

Odcinek świetny Smile
Szkoda że na następny będziemy musiały troszkę poczekać ale jak widać to wyjątkowa sprawa Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marzenka686
Gość






PostWysłany: Wto 22:06, 21 Paź 2008    Temat postu:

Opowiadanie cudowne, poczekamy na następny rozdział :*:*
Powrót do góry
Kasiula89
Użytkownik
Użytkownik



Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 265
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:08, 24 Paź 2008    Temat postu:

mmmm ... świetnę Very Happy czekam na kolejny odcinek Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
niezapominajka
Fan Roberta&Diego
Fan Roberta&Diego



Dołączył: 08 Maj 2008
Posty: 1736
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: WSK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:51, 25 Paź 2008    Temat postu:

Następny odcinek pojawi sie za tydzień w piątek. Teraz nie mam czasu i chęci. Zostałam okłamana i do tej pory jestem na siebie zła że uwierzyłam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rbdizbuntowani.fora.pl Strona Główna -> Wasza twórczość / Opowiadania niezakończone Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 23, 24, 25 ... 47, 48, 49  Następny
Strona 24 z 49

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin