Forum www.rbdizbuntowani.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Szalona miłość(Odcinek 51)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 42, 43, 44 ... 47, 48, 49  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rbdizbuntowani.fora.pl Strona Główna -> Wasza twórczość / Opowiadania niezakończone
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Ulubiony bohater?
Sara
75%
 75%  [ 15 ]
Chris
10%
 10%  [ 2 ]
Sofia
5%
 5%  [ 1 ]
Zack
0%
 0%  [ 0 ]
Carolin
0%
 0%  [ 0 ]
Teo
10%
 10%  [ 2 ]
Wszystkich Głosów : 20

Autor Wiadomość
niezapominajka
Fan Roberta&Diego
Fan Roberta&Diego



Dołączył: 08 Maj 2008
Posty: 1736
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: WSK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:50, 04 Lut 2009    Temat postu:

Odcinek 43
Spotkanie
Sprzątanie dobiegało końca. Nawet szybko im to poszła zważywszy na rozmiary domu i bałaganu. Nie było miejsca gdzie nie byłoby brudno. Na szczęście Sara i Chris uporali się z tym problemem. Musieli tylko i wyłącznie posprzątać akcesoria do sprzątania. I właśnie wtedy Sara postanowiła wykorzystać sytuację, że są sami i chciała przekonać go by pozwolił jej wrócić do drużyny.
- Chris. – zaczęła niepewnie.
- Słucham. – powiedział wkładając płyn do mycia podług do szafki pod zlewem.
- Myślałam o naszej drużynie.
- Ona nigdy nie była twoja. Ty się tam wkręciłaś podstępem
- Była moja i się nie wkręciłam podstępem po prostu chciałam robić to co kocham. Ty też to kochasz. Powiedz co byś zrobił gdyby nie pozwolono ci grać w drużynie? Pewnie postąpił byś tak jak ja. I nie zaprzeczaj chwytałbyś się wszystkiego. – powiedziała ścierając po raz kolejny blat stołu. Stanął po drugiej stronie i wpatrywał się w jej ruchy.
- Może i tak. Ale na szczęście nigdy nie byłem w takiej sytuacji.
- Ale proszę zrozum mnie i pozwól mi wrócić do drużyny.
- Ale nie możesz, bo jesteś kobietą, a kobietom nie można grać w męskiej drużynie.
- Ale jeśli będę nadal występowała w przebraniu to nikt się nie kapnie. Błagam pozwól mi wrócić.
- Ale zrozum to jest męska drużyna. – powiedział i zaczął się kierować w stronę salonu.
- Skoro nie chcesz po dobroci to wezmę cię przymusem. – powiedziała Sara i podążyła w ślady Christiana. – Poczekaj mam coś dla ciebie. – powiedziała Sara gdy znaleźli się już w salonie.
- Co? – zapytał się zaciekawiony Chris i odkręcił się zobaczył, że Sara szuka czegoś za bluzką. Wyglądało to tak jakby miała się zaraz zacząć rozbierać. – Sara nie rób tego tylko dlatego, że chcesz wrócić do drużyny.
- O co ci chodzi? – zapytała zaskoczona Sara, wpatrując się w niego jak w idiotę.
- Nie rób striptizu po to tylko by dostać się do drużyny. To nic nie da. – powiedział Chris chodź zrobił to z wielkim bólem serca. W głębi serca chciał by to zrobiła, ale wiedział, że ona zrobiłaby to tylko by dostać się do drużyny.
- Idioto ja nie robię striptizu. Cos ci się nie tylko na mózg rzuciło ale i na oczy. Nie będę robiła żadnego striptizu.
- To po co się rozbierasz?
- Nie rozbieram się. Kup sobie okulary jeśli nie widzisz.
- To po co do cholery grzebiesz pod tą bluzką? Myślałem że chcesz rozpiąć stanik.
- To źle myślałeś. Mam zamiar wyjąć tekst piosenki, która napisałam specjalnie dla ciebie.
- I schowałaś ją za bluzką?
- Precyzyjniej to za stanikiem. Tylko teraz kurcze nie mogę jej wyciągnąć. Cicho mam! – krzyknęła rozradowana Sara i wyciągnęła kawałek kartki.
- Nie musiałaś jej szukać. I tak jej nie chcę.
- Jak to nie chcesz? Ja się tyle czasu męczyłam, a ty mi mówisz, że jej nie chcesz?
- Nie chce takiej piosenki!!! – krzyknął Chris. – Możesz ją wyrzucić albo dać komuś innemu. Nie chce tego ponownie czytać.
- Jak to ponownie. Przecież ja to napisałam niedawno.
- Ale ja już zdążyłem przeczytać. Jak to leciało? A już wiem „Jesteś kretynem, jesteś debilem,
jesteś idiotą, ty jesteś ciotą.” Dziękuję za taką piosenkę. – krzyknął Chris, a Sara wybuchła niekontrolowanym śmiechem – Z czego się śmiejesz? Bawi cię to?
- Tak i to bardzo. Przeczytałeś piosenkę Sofii, a nie moją. Nie zauważyłeś różnic w stylu pisania? Przecież czytałeś już moją piosenkę. Powinieneś się zorientować.
- Jak to piosenkę Sofii? O czym ty gadasz.
- Oj, bo Sof napisała piosenkę i przybiegła mi się pochwalić i jak jej powiedziałam, że na początek może być to była tak szczęśliwa, że zapomniała o niej i ją zostawiła. A ty ją przeczytałeś. Inteligencją to ty nie grzeszysz oj nie.
- Każdemu mogło się zdarzyć, ale skoro to nie jest tamta piosenka to chętnie ją przeczytam. – powiedział Chris i podszedł do Sary. Stali blisko siebie. Chciał już chwycić kartkę jednak ona ją zabrała.
- Pamiętasz o umowie?
- Jakiej znowu umowie?
- Ja piosenkę, a ty coś co ja będę chciała.
- Aaaa. No pamiętam. No i co z tego?
- Chcę wrócić do drużyny. Zgadzasz się na to?
- Tak zgadzam, a teraz daj mi tą piosenkę.
- Proszę cię bardzo. Jest napisana specjalnie dla ciebie z głębi mojego serca.
- Czyli to piosenka miłosna?
- Nie miłosna tylko napisana z głębi serca.
- To,to się czymś różni? – zapytał Chris.
- Tak. Nie zadawaj już więcej zbędnych pytań tylko czytaj.
- Dobra już dobra. – powiedział Chris i zaczął czytać tekst piosenki. – (http://www.tekstowo.pl/piosenka,dulce_maria,no_pares.html) - Dziękuje ci. – powiedział Chris i przytulił dziewczynę. Stali tak dłuższą chwilę. Sara nie wiadomo dlaczego nie chciała się wyrwać z jego objęć. Nagle poczuła się tak jak kilka lat temu. Poczuła się tak jak wtedy gdy była małą dziewczynką. Wspomnienia powróciły. Były to wspaniałe wspomnienia. Czuła, że znowu ma kilka lat, że znowu może robić wszystko bezkarnie. Nagły przypływ wspomnień wywołał na jej twarzy uśmiech. Wszystko było dobrze, znowu jest jak dawniej. I nagle szok. Wieść o wyjeździe, płacz, przysięga, wsiadający Chris do samochodu i znowu płacz. Rozłąka. Wtuliła się w niego bardziej. Poczuł, że coś jest nie tak. Coraz mocniej go ściskała. Uśmiechnął się. Może nic nie jest jeszcze straconego. Może jeszcze uda mu się ja odzyskać. Na twarzy Sary pojawiła się łza. Jedna, druga, a potem kolejne. Nie wiedziała czemu płacze. Może to przez te wspomnienia, a może przez to, że znowu ma swojego przyjaciela przy sobie. No właśnie tyle, że on nie jest już jej przyjacielem. Gdy sobie o tym przypomniała łzy zaczęły coraz szybciej napływać do jej oczu. Christian poczuł, że jego koszula zaczyna się robić mokra. Domyślił się, że Sara płacze. Nie chcąc ale musząc puścił Sarę z uścisku, jednak ona nadal go trzymała. Wiedział, że go nie puści więc on tez znowu wtulił się w nią.
- Sara dlaczego płaczesz? – zapytał wdychając zapach jej perfum.
- Ja wcale nie płaczę. – powiedziała załamanym głosem.
- Jak nie płaczesz jak płaczesz. Czuję twoje łzy na swoim ramieniu.
- Przepraszam już cię puszczam.
- Nie proszę nie rób tego. – powiedział błagającym głosem Christian.
- Dobrze. – powiedziała Sara i jeszcze mocniej przytuliła chłopaka. Oboje potrzebowali tej bliskości. Tak dano się nie przytulali. Kiedyś robili to kilkanaście razy dziennie.
- A teraz powiedz czemu płaczesz.
- Przypomniałam sobie czasy gdy byliśmy małymi szkrabami. I zastanawiam się dlaczego już nie jesteśmy przyjaciółmi. Dlaczego teraz się nie lubimy. Przecież kiedyś byliśmy najlepszymi przyjaciółmi. Można powiedzieć, że nawet się kochaliśmy. – powiedziała Sara i zaczęła jeszcze głośniej płakać.
- Nie wiem Sara. Nie mam pojęcia. Też tęsknie za tymi czasami. – oznajmił Chris patrząc się jej w oczy. Poczuli, że nagle coś zaciska się na ich nogach, runęli razem wtuleni w siebie na ziemię. On leżał na niej. Nie mogli uwolnić swoich nóg. Spostrzegli, że ich nogi są owinięte sznurem od odkurzacza. A dalej stoi Demon(jakby ktoś zapomniał to jest pies Chrisa). Spojrzeli na siebie. Chris zaczął niepewnie zbliżać swoja twarz do twarzy Sary. Zaczęli się całować. Sara nie opierała się. Ten mały incydent zorganizowany przez psa spowodował, że tych dwoje zaczęło się całować. I nagle Chris dostał olśnienia. Zaczął się toczyć w stronę dywany by było im wygodniej. Lecz tocząc się odwiązali swoje nogi. Już nie byli do siebie przytwierdzeni. Mogli już się od siebie oderwać i udawać, że nic się nie stało jednak nie zrobili tego. Nagle Sara przeżyła ponowny szok. Wakacje... Plaża... Pokój hotelowy... Marco... Gwałt... Ciąża... Sąd... Odskoczyła od Chrisa jak oparzona.
- Sara przepraszam nie powinienem. Nie wiem co we mnie wstąpiło. – chciał wstać i ją przeprosić jednak uciekła. – psssssssssss.
****************************
Czwórka młodych ludzi leżała na kanapach. Oglądali jakąś komedie. Zack i Sofia byli zadowoleni z tego, że znaleźli się w swoich objęciach. Zamiast oglądać wpatrywali się w siebie. Uśmiechali się. Całowali. Natomiast Natalia i Cloe były pochłonięte filmem. Co raz dało się usłyszeć ich głośny śmiech. Widać, że film bardzo im się spodobał. Nagle otworzyły się drzwi. Weszły cztery osoby. Paola, Peter, Rosarjo i Oscar. Wszyscy zupełnie zapomnieli o tym, że panie miały dziś wrócić. Szybko poszli się przywitać, a następnie powrócili usiąść przed telewizorem. Paola rozpoczęła rozmowę.
- Opowiadajcie co się wydarzyło podczas naszej nieobecności.
- No więc.... – zaczęła Sofia jednak przerwał jej ojciec.
- U nas nic ważnego się nie działo. Spokój, nuda. Nic specjalnego. Nikt nie uciekła do kasyna. Nikogo nie musieliśmy szukać po całym Meksyku. – powiedziała zdenerwowany Peter. – Prawda?
- Tak. – oznajmili wszyscy jednogłośnie.
- To dobrze, bo już się martwiłam, że coś tu zmajstrujecie. Troszkę się bałam nie zaprzeczę. No ale jeśli nic się nie działo to ja już jestem spokojna. Przywieźliśmy wam razem z Rosarjo pamiątki. Potem je wam rozdamy.
- Świetnie. – powiedziała Sofia przytulając się do Zacka.
- Co ja tu widzę? Czyżby się nam wytworzyła nowa para? – zapytała Rosarjo.
- No tak jakoś wyszło. – powiedziała Sofia.
- A może jeszcze ktoś jest z kimś, a my o tym nie wiemy. – powiedziała Paola.
- Chyba nie. Chris i Sara nadal nie przepadają za sobą. Ciągle się kłócą. A Teo i Carolin są przyjaciółmi. Tak więc nie ma. – oznajmił Oscar.
- Ciekawe jak tam nasz dom. Dobrze się sprzątało? – zapytała Rosarjo.
- Sprzątanie to sama przyjemność. Nie wiem na co się tak skarżyłaś. To bardzo przyjemne zajęcie. A w domu jest błysk. – powiedział Oscar i uśmiechnął się, chciał tym zakryć swoje zakłopotanie.
- To bardzo dobrze, bardzo chętnie zarobaczę ten błysk. Chodźcie do nas. Zrobię kolację na błyszczącym blacie kuchni. Zjemy i pogadamy. Co wy na to? – zapytała Rosarjo. Wszyscy chętnie się zgodzili. Już byli blisko drzwi gdy one znowu otworzyły się. Do domu wpadła zdenerwowana Sara.
- Cześć kochanie. – powiedziała Paola i chciała uściskać swoją córkę jednak ona była już na schodach i tylko od niechcenia rzuciła „Cześć”. – A tej co się stało?
- Nie wiem mamo ale zaraz wszystko wytłumaczę. Idźcie na kolację, a ja z nią pogadam.
- Dobrze. Potem powiesz mi co się stało.
- Dobrze mamo.
- My zostajemy z tobą. – powiedziała Cloe i Natalia. I razem powędrowały na górę.
********************************
- No to do, którego klubu idziemy? – zapytał się Teo gdy razem z Miguelam stali na długiej i bardzo ruchliwej ulicy miasta.
- Nie mam pojęcia myślałem, że ty coś wymyślisz.
- A ja skąd mam wiedzieć. Jestem tu niecały miesiąc i nie zdążyłem poznać tego miasta. Nawet nie wiem gdzie na moim osiedlu jakiś sklep jest. U czy w ogóle jest. – oznajmił Teo.
- No to świetnie ciekawe co my teraz zrobimy? – zapytał Miguel.
- To ty nie chodziłeś nigdy nie chodziłeś z kolegami do żadnych klubów?
- Chodziłem ale potem byłem tak „rozbawiony”, że nie pamiętałem gdzie byłem i co robiłem.
- No to wejdźmy do pierwszego lepszego.
- A jak natrafisz na jakiś klub dla lesbijek?
- No to je nawrócimy na dobrą drogę. – uśmiechnął się Teo.
- Ta albo one nawrócą nas na złą drogę. – oznajmił Miguel
- Na pewno nie. Ja się nie dam kilku kobietom, które mają bzika na punkcie kobiet.
- Ale one są do nas podobne. My też mamy bzika na punkcie kobiet.
- Tak ale one są naszymi wrogami, bo jak my się wiążemy to jedna kobieta jest zajęta a jak one to dwie. Sieją większe spustoszenie i zarazę niż my. – oznajmił Teo.
- To trzeba je wytępić. – powiedział Miguel.
- Jesteś czasami głupszy niż ja. Niby jak mamy je wytępić.
- No nie wiem. Myślałem, że ty coś wymyślisz.
- Tak zawsze wszystko na mojej głowie. – lamentował Teo.
- Nie zawsze już nie przesadzaj.
- Carolin? – zapytał Teo widząc postać podobną do jego sąsiadki.
- Teo? – zapytała dziewczyna stojąca przy kasie z biletami. – Co ty tu robisz?
- Przyszedłem z kumplem się rozerwać, potańczyć. – oświadczył Teo. – A właśnie wy się chyba nie znacie. To jest Miguel, a to Carolin.
- Miło mi cię poznać.- uśmiechnął się Miguel i podał rękę dziewczynie.
- Mi też jest miło. – zaczerwieniła się Carolin. – A może się do nas przyłączycie?
- Do nas? To ty jesteś z kimś? Jakimś facetem? Masz chłopaka? – dopytywał się Teo.
- Nie głuptasie. Jestem z Mirandą. – oświadczyła Carolin i wtedy przyszła Miranda. – właśnie o wilku mowa. Miranda to jest Miguel przyjaciel Tea. A Tea to ty już znasz.
- Cześć Miranda jestem. – przywitała się.
- To co idziecie z nami? – zapytała Carolin.
- A na co idziecie? – zapytał Miguel.
- Na horror. – oświadczyła Carolin.
- Świetnie ja w to wchodzę.
- Ja to bym wolał jakiś fim animowany czy coś. – powiedział Teo.
- To potem pójdziemy. Ja też lubię filmy animowane. – uśmiechnęła się Miranda. I cała czwórka poszła w stronę kina.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez niezapominajka dnia Śro 21:51, 04 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
beata0512
One step closer 
<i>One step closer  <i>



Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 15148
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 56 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polonia -Tarnowskie Góry
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:02, 04 Lut 2009    Temat postu:

Wow jak zwykle nieźle ciekawe Very Happy Czekam na new :*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarne
I  milka
I  milka



Dołączył: 21 Lis 2008
Posty: 7130
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polonia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 0:04, 05 Lut 2009    Temat postu:

Cudo.

Na kilometr wisać że Sarę i Chrisa coś do siebie ciągnie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasiula89
Użytkownik
Użytkownik



Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 265
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 12:39, 05 Lut 2009    Temat postu:

Jak zawsze świetny odcinek Very HappyVery Happy i jak zwykle nie mogę się już doczekać kolejnego ;DVery Happy:*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kaja;]
Użytkownik
Użytkownik



Dołączył: 29 Lis 2008
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:56, 05 Lut 2009    Temat postu:

Ciekawa jestem od kogo Chris się dowie i czy wg. sie dowie
czemu Sara tak zareagowała xD
świetnie Very Happy Very Happy
nie moge się doczekać następnego Razz


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kaja;] dnia Nie 18:06, 08 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kamilka01
why not?
why not?



Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 18504
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:06, 08 Lut 2009    Temat postu:

Super Very Happy Very Happy Very Happy
Mega mi się podobała rozmowa Tea i Miguela Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarne
I  milka
I  milka



Dołączył: 21 Lis 2008
Posty: 7130
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polonia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:20, 08 Lut 2009    Temat postu:

Czekamy na new

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
niezapominajka
Fan Roberta&Diego
Fan Roberta&Diego



Dołączył: 08 Maj 2008
Posty: 1736
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: WSK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:58, 08 Lut 2009    Temat postu:

Odcinek 44
Zabili pieska!!!
- Możesz mi powiedzieć co się stało? – zapytała zaniepokojona zachowaniem siostry Sofia. Sara często wpadała jak burza do domu to fakt, ale tym razem było coś innego w jej zachowaniu.
- Nic się nie stało. Możecie wyjść? – zapytała Sara patrząc na koleżanki i siostrę.
- Nie wyjdziemy póki nie dowiemy się dlaczego wpadłaś taka zdenerwowana do domu. – oświadczyła Cloe.
- W takim razie długo sobie tu posiedzicie, bo nie zamierzam wam mówić co się stało. Lepiej znajdźcie sobie jakieś zajęcie, bo długo będziecie tu siedziały. – powiedziała Sara i rzuciła się na łóżko. Cloe, Natalia i Sofia podążyły w jej ślady. Usiadły na łóżku.
- Sara co się stało? – zapytała Natalia.
- Przecież mówię, że nic.
- Myślisz, ze dam się nabrać na to? Jesteśmy przyjaciółkami od tylu lat. Mów o co chodzi. Nie pozbędziesz się nas tak łatwo. A jak nie powiesz to źle z tobą... – zagroziła Natalia.
- Na pewno chcecie wiedzieć?
- Jeszcze się pytasz? Przecież prosimy cię o to od kilkunastu minut.
- Dobra skoro chcecie. Chris mnie pocałował. – wyznała Sara.
- No to świetnie. – ucieszyła się Sof.
- Tak tylko, że ja uciekłam.
- A no to już nie jest tak świetnie. – Sofia posmutniała.
- A można wiedzieć dlaczego to zrobiłaś? Taki fajny chłopak cię całował, a ty uciekłaś. – powiedziała Cloe.
- Bo wróciły wspomnienia. – Sofia momentalnie posmutniała, a jej oczy się zaszkliły.
- Jakie wspomnienia? – zapytała Cloe jednak od razu ugryzła się za język. Zrozumiała o czym mówiła jej przyjaciółka. – Przepraszam.
- Nie masz za co przepraszać. Powinnam już dawno zapomnieć o tym co zrobił mi Marco. No i prawie to zrobiłam, tylko, że teraz jakoś to wróciło. Ja się chyba nigdy nie uwolnię od przeszłości i od tego idioty. Ciągle będzie mnie prześladował. To jest już nie do wytrzymania. Ja sobie już nigdy nie ułożę życia, bo ciągle będę sobie przypominała o tym patafianie. – płakała Sara.
- Kochana nie zamartwiaj się wszystko będzie dobrze. Zapomnisz o nim i wszystko się ułoży. – pocieszała przyjaciółkę Natalia.
- Nic się nie ułoży. On nadal będzie mnie dręczył we wspomnieniach.
- Będzie dobrze. Zobaczysz. Pomożemy ci w tym. – Sofia przytuliła siostrę. – Tylko nie rozumiem dlaczego uciekłaś od Chrisa? Dlaczego akurat wspomnienia wróciły jak on cię pocałował? Przecież całowałaś się z Miguelem i wcześniej jeszcze z Christianem. Nie rozumiem tego. Dlaczego akurat teraz?
- Nie wiem. Może dlatego, że Chris znowu zaczął dla mnie coś znaczyć. Może dlatego, że Marco wyszedł z więzienia. Jak Chris zaczął mnie całować początkowo mi się podobało, ale potem znowu stanął mi przed oczami ten koszmar. – mówiła jak najęta.
- Jak to Marco wyszedł z więzienia!!! – krzyknęły trzy przyjaciółki.
- Normalnie za dobre sprawowanie. Poza tym wiecie, że jego ojciec potrafi wszystko.
- No ale przecież on jest w Hiszpanii i nie wie, że jesteśmy w Meksyku. – przypomniała Sofia.
- I mam nadzieję, że nigdy się nie dowie. Nie chce znowu przez niego cierpieć. – Sara zaczęła płakać.
- Nie martw się. Pomożemy ci. – powiedziała Cloe i razem z przyjaciółkami przytuliły Sarę. Wszystkie cztery zaczęły płakać. Już dawno nie rozmawiały tak szczerze. Już dawno nie były razem we cztery. Gdy trwały te przytulania w pokoju rozległo się pukanie do drzwi.
- Kto to może być? – zapytała Sofia ocierając łzy.
- Nie wiem. Ale lepiej otwórzmy. – powiedziała Sara podchodząc do drzwi i otwierając je.
- Sara przepraszam za to co się stało. Wiem, że nie powinienem ale nie mogłem się oprzeć. Możesz mnie wyzywać, bić nazywać orangutanem i dżdżownicą tylko proszę wybacz mi to. Nie pomyślałem, że ty możesz nie chcieć tego pocałunku. Ja w ogóle nie myślę. Błagam wybacz mi. – prosił Chris.
- To my może już pójdziemy. – powiedziała Natalia i pociągnęła za przyjaciółki.
- Chris to nie tak jak myślisz. Nie chodzi o to, że nie chciałam tego. – powiedziała Sara gdy jej przyjaciółki opuściły pokój.
- Czyli jednak chciałaś – uśmiechnął się Christian.
- To moja wina. Nie powinnam uciekać bez słowa. – mówiła dalej Sara nie zwracając uwagi na to co mówi Chris. – Nie chodzi o ciebie. Tu chodzi o mnie i o moja przeszłość. Gdy wyjechałeś zaczęłam chodzić z pewnym chłopakiem i on mnie bardzo skrzywdził.
- Z jakim chłopakiem i co ci zrobił? – zapytał.
- Nie ważne kto i nie ważne co. Cos bardzo złego. Chce o nim zapomnieć. Wymazać go z pamięci. Myślałam, że mi się to udało. Ale gdy dziś zacząłeś mnie całować wspomnienia powróciły. To co mi zrobił powróciło.
- Kochasz go? – zapytał podłamany Chris.
- Już nie. Nie na widzę go. Ale kiedyś był kimś ważnym i to co zrobił nadal boli. Ale musze nauczyć się żyć od nowa.
- Czyli nie mam u ciebie szans?
- Masz. Oczywiście, że masz. Masz gigantyczne szanse na to by zostać moim wrogiem nr. 1. no ale nie wiem co będziesz musiał zrobić żeby prześcignąć tamtego idiotę.
- Wróg nr 1. Ciekawa propozycja. – zaśmiał się Chris by rozładować smutną atmosferę.
- Jesteś na bardzo dobrej drodze. Jeszcze kilka razy zepsuj moje spaghetti, a zasłużysz na to miano.
- A ty będziesz zawsze dziewczyną nr 1 w doprowadzaniu mnie do szału. Zawsze cos wymyślisz żebym się zdenerwował.
- Co ja znowu zrobiłem?
- Tym razem nic. I dlatego zastanawiam się czy może nie powinienem cię wprowadzić do innej rubryczki.
- Jakiej?
- Powinnaś znowu wrócić na miejsce „najlepsza przyjaciółka”.
- To ja już tam byłam?
- I to przez długi czas. Prawie zawsze. Tylko ostatnio jakoś po twoim przyjeździe zajęłaś miejsce rozwydrzonej dziewczyny. Ale teraz chyba znowu powinnaś wrócić na miejsce przyjaciółki.
- Dziękuje. – powiedziałaś Sara i przytuliła się do Chrisa.. – Tylko za tą rozwydrzoną dziewczynę powinieneś dostać. Ale jako, że znam się na żartach wybaczę ci.
- Kamień spad mi z serca. Myślałem że mnie zabijesz.
- Dobra nie zabiję cię. Pod jednym warunkiem.
- Jakim? – zapytał przerażony Chris. Wiedział, że jak Sara coś wymyśli to może być to o wiele gorsze od śmierci.
- Codziennie będziesz mnie przytulał i mówił, że jestem twoją piękną przyjaciółką.
- Dobra przytulanie jakoś przeżyje ale dlaczego mam kłamać? – zapytał Christian, a spojrzenie jakim obdarowała go Sara gdyby mogło zabijać, to jego już dawno nie byłoby tu.
- Kłamać?!!! Dlaczego ty zawsze musisz zepsuć przyjemną atmosferę. Ty orangutanie jeden. Za grosz wychowania. Pomyśl czasami dżdżownico!!! To przez ciebie ciągle się kłócimy. To twoja wina!!!! – krzyczała Sara i biła Chrisa rękami.
- Poczekaj. Dlaczego ty nigdy nie pozwalasz mi dokończyć? Chodzi mi o to, że nie mogę kłamać mówiąc że jesteś „jesteś moją piękną przyjaciółką”, bo ty jesteś najpiękniejsza kobietą na świecie.
- Nie ładnie kłamać ale ci wybaczę. Teraz chodźmy do was. Zobaczymy jak twoja mama zareaguje na porządek.
- Już zareagowała. Padła z wrażenia. Powiedziała że tak czysto to w tym domu nigdy nie było.
- Czyli jednak się wysiłek opłacał?
- Oczywiście, że tak. Chodźmy do reszty, bo mama ma zrobić cos do jedzenia a je jestem strasznie głodny.
- Dobra głodomorze. – powiedziała Sara. – Może powinnam iść na wybory miss skoro jestem najpiękniejsza. Jak uważasz? – zapytała Sara wychodząc z pokoju.
- Tak. Masz wielkie szanse na wygranie. Ja na pewno będę na ciebie głosował.
**********************************
- To było straszne jak oni mogli zabić tego biednego pieska. – płakał Teo.
- Ja też tego nie rozumiem. – łkała Miranda. – Oni nie mają serca.
- Nie rozumiem o co wam chodzi. – powiedział zdziwiony Miguel.
- Zabili pieska!!!! On był taki bezbronny, a oni go zabili. Jeszcze się pytasz o co chodzi!!!! – krzyczał Teo.
- To tylko pies. – wtrąciła się Carolin.
- Nie tylko, bo aż pies. Uważasz, ze pies nie ma prawa do życia? – zapytał Teo.
- Ma ale przecież tam zabijali też ludzi i to wielu, a wy opłakujecie śmierć psa. – powiedziała panna Herrera.
- Tak i jeszcze się śmieliście jak zabijali ludzi. Wszyscy byli wystraszeni, a wy nie mogliście przestać się śmiać. Prawie tarzaliście się po ziemi. – zauważył Miguel.
- No bo to było śmieszne. Mówił kwestie „Umieram” i łubudu na glebę. Fajnie było. Albo jak ten potwór wleciał do zamku i zaczął wszystkich dusić. – powiedziała Miranda.
- Tak to było świetne. Mógł pozabijać wszystkich tylko nie PSA!!! – krzyknął Teo.
- Jesteście dziwni. Ludzi zabijają to wy się śmiejecie, psa zabili to płakaliście. To jest nie normalne. – oświadczyła Carolin.
- Teo nigdy nie był normalny, tak więc do niego to pasuje. – powiedział Miguel.
- Uważaj, bo zaraz się obrażę. – zagroził przyjaciel.
- Dobra już nic nie mówię. To teraz na co idziemy? – zapytał Miguel.
- Na „Laleczka Mimi”. – powiedział zadowolony Teo.
- Ale przecież to film animowany o lalkach dla małych dzieci. – oświadczył Miguel.
- No i co z tego? – zapytał zdziwiony chłopak.
- DLA MAŁYCH DZIWECZYNEK. – podkreślił Miguel.
- Nadal nie rozumiem.
- Dla dziewczynek i do tego małych dziewczynek. A ty nie jesteś ani dziewczynką, a ni nie jesteś mały. – przypomniał Mig.
- A to w czymś przeszkadza?
- No chyba tak. – powiedział przyjaciel Tea.
- Mi tam nie przeszkadza dlatego na to idę. Słyszałem, że to świetny film. Musże go obejrzeć . – powiedział podekscytowany pan Fernandez.
- Ale to będzie dziwne. Wyśmieją nas. – wtrąciła się Carolin.
- O przepraszam bardzo jest równouprawnie możemy robić co chcemy. Nikt nie może nam niczego zabronić. – powiedział Teo. – Ja chce na to iść i pójdę. Nie obchodzi mnie to czy wam się to podoba czy nie! – krzyknął chłopak i poszedł w stronę kasy z biletami.
- Teo poczekaj ja idę z tobą!!! – krzyczała i pobiegła za nim Miranda.
- Idziemy z nimi? – zapytał Miguel.
- Chyba nie mamy wyjścia. – powiedziała zrezygnowana Carolin i poszła wraz z Miguelem za przyjaciółmi.
**************************
- Jak to nie wiesz gdzie ona jest?! – krzyczał młody chłopak.
- Normalnie nie wiem. Nie jestem jej niańką. I nie krzycz na mnie, bo chyba zapominasz z kim rozmawiasz! – wrzasnął starszy mężczyzna.
- Przeprasza. Rzeczywiście zapomniałem. Ale to nie moja wina. Muszę ja odnaleźć. Nie potrafię bez niej żyć. Zniknęła tak nagle. Nie zdążyłem się nawet z nią pożegnać. Ja ją kocham, a ona ode mnie uciekła. Przecież jeszcze niedawno była w Madrycie.
- Była ale już jej nie ma. Wyjechała gdzieś. Nie wiadomo gdzie.
- Muszę ją odnaleźć. Nie zostawię tak tego. Nie możemy się tak po prostu rozstać bez pożegnania.
- Ty chyba przesadzasz. Już zwariowałeś przez nią. Rozstaliście się i to dawno temu. Daj jej wreszcie spokój. Daj jej żyć. Daj jej ułożyć sobie życie na spokojnie. Jeśli ją kochasz to zostaw tą sprawę w spokoju.
- Na razie zostawię. Najpierw musimy znaleźć mojego brata, a potem poszukam jej.
- Dobrze. Najpierw znajdziemy twojego brata i jej matkę. A dopiero potem twoja ukochaną.
- Już nie będę jedynakiem. Ciekawe jaki jest ten mój brat. Nigdy go nie widziałem........


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarne
I  milka
I  milka



Dołączył: 21 Lis 2008
Posty: 7130
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polonia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 0:31, 09 Lut 2009    Temat postu:

Bosko Sara i Chris wreszcie się pogodzili super czekam na new

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kaja;]
Użytkownik
Użytkownik



Dołączył: 29 Lis 2008
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:33, 09 Lut 2009    Temat postu:

Genialnie xD
mam nadzieje że nie długo pozostaną przyjaciółmi xD
ale kto mówił to na końcu ???
nie moge się doczekać następnego Very Happy Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kaja;] dnia Pon 18:06, 09 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rbdizbuntowani.fora.pl Strona Główna -> Wasza twórczość / Opowiadania niezakończone Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 42, 43, 44 ... 47, 48, 49  Następny
Strona 43 z 49

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin