Todo Va A Cambiar- odcinek 3

neolina

Nareszcie kolejny odcinek

Super jest
Zgadzam się z Paulinką Smile

patka

ODCINEK 3

-Sam! Jak dobrze cię widziec! Jak ja się cieszę ,ze będziesz ze mną mieszkac !-powiedziała Ana i rzuciła się przyjaciółce na szyję.
Trwało to dośc długo.Wszelkie uściski, zachwyty itp. A martin stał z boku i się wszystkiemu przyglądał.
-To może ja pójdę zaniosę walizki-stwierdził lekko zażenowany.
-Ach , tak zapomniałam. Musisz by bardzo zmęczona. Chodź do domu ,zrobię coś do picia.
- Nie jestem zmęczona. No , może trochę.
W domu:
-I jak ci się podoba?
-Dom? Bardzo ładny.
- Nie dom.
-A co w takim razie?
- Nie co , tylko kto!
-Że co proszę?!
Teraz to już przeszła wszelkie granice! To wszystko było zaplanowane ?Chce mnie swatac z własnym kuzynem!?
- No ,czy ci się podoba!
-Zaplanowałaś to!
- No troszeczkę…
- Swatasz mnie z własnym kuzynem!
- E tam , od razu swatasz. Chciałam, Żebyś poznała porządnego faceta. On jest samotny , ty jesteś samotna. Na dodatek jest w twoim typie.
I tu muszę się zgodzic. Ale co ma piernik do wiatraka!
- Chyba oszalałas! Mam spac pod jednym dachem z facetem ,którego nie znam!?
-Nie dramatyzuj. Jak go nie znasz to się niedługo poznacie. Zobaczysz ,będzie fajnie.
-Pożałujesz tego! Zobaczysz , wrzucę cię pod pociąg przy najbliższej okazji!
-A można wiedziec za co?- zapytał Martin ,który zdążył już przyjść.
-Za głupote. Zresztą jak zawsze.- stwierdziła Sam.
- Hej! Przepraszam bardzo , ale głupia to ja nie jestem!
-za głupotę mówisz? W takim razie ci pomoge.- uśmiechnął się Martin. Musiała przyznac , że ma fantastyczny uśmiech.
- Ej! Nie zmawiajcie się przeciwko mnie! Znam wasze sekrety, pamiętajcie!
-A może wybierzemy samochód zamiast pociągu? Będzie szybciej – zamyślił się Martin.
-Chyba się z tobą zgodzę. – uśmiechnęła się złowieszczo Sam
- To teraz ? Akurat mam czas. Im wcześniej , tym lepiej.
- Mi pasuje.
- Wy chyba żartujecie ,prawda?- wydukała Ana.
- Mówimy jak najbardziej poważnie.- uśmiechnęła się Sam.
- Ale co ja wam zrobiłam? –Ana zrobiła krok w tył.
W tym momencie Martin i Sam wybuchneli śmiechem. Ana patrzyła na nich zdezorientowana.
- Nie… ty chyba nie wierzyłaś ,że to zrobimy – powiedział ledwo powstrzymując śmiech Martin.
-A co!? Mieliście takie miny! Naprawdę się was bałam!- broniła się ,az w końcu sama się roześmiała.
Trwało to jeszcze jakiś czas. Później Martin pojechał na jakieś spotkanie , a zmęczona „ niedoszła morderczyni” udała się odpocząć do swojego pokoju.

beata0512

Bosko <333

neolina

Super

Ale mnie zaskakujesz z dodawaniem odcinków ale to fajnie lepszy efekt Smile

Czekam na next