**4 TeMpOrAdA** ~~~OdCiNeK 47~~~

Olcia_DyR

Dziękuje wam za komentarze:) Oto następne opko:)

Głos zabrał Giovani. Po dłuższym czasie milczenia postanowił coś powiedzieć. Dla wszystkich było to bardzo trudne. Bardzo kochali zespół ale Diega jeszcze bardziej
G:W takim razie koniec zespołu
D:Co ty wygadujesz? Nie możecie zepsuć sobie kariery przeze mnie!!!!
Diego nie mógł pozwolić na to żeby zaprzepaścili taką okazje
Mia:Nie Diego. Nie ma zespołu bez ciebie
Miguel:Tym bardziej ze to ty go założyłeś-Przerwał Mi
D: Nie wiem co powiedzieć
R:Lepiej nic nie mów!!-Roberta wybuchła- Wszystko co mówisz krzywdzi innych
Roverte:Roberta to nie czas na takie rozmowy
R:Przeciwnie!!Jest.....niech wszyscy usłyszą co mi powiedział
D:Przestań nie teraz!!!
R:Sam przestań. Wiecie co powiedział? Odtrącił moją miłość bo jest kaleką.....biedny są inne poważniejsze choroby z którymi się żyje a ty użalasz się nad sobą jak dziecko. Spójrz na siebie!!!Boli cię najbardziej to że nie będziesz mógł podrywać lasek!!!!!!!!!!
Ostatnie słowa mówiła płacząc. Rozkleiła się jak małe dziecko, któremu zabrano zabawke. W domu zapadła cisza

. Nagle do salonu wpadła Alma.Gdy zobaczyła swoją kochaną córkę siedząca na podłodze, całą zapłakaną pierwsze co sobie to pomyślała że coś się stało. Podbiegła do niej i zaczęła przytulać. Rob szybko się wyrwała i wybiegła z domu. Nikt się nie odzywał. Mia wybiegła za siostrą aby jej pomóc się pozbierać
A:Roverte co się stało?
R:No to...są sprawy...Diega i Roberty
A:Skrzywdziłeś ją!!!!!!!-Tym razem zwróciła się do Diega
D:Nie ja nie chciałem-Był w szoku po tym co usłyszał i zaczynał mieć wyrzuty sumienia
A:Nie zbliżaj się do niej....za dużo się już przez ciebie nacierpiała
D: To ja już lepiej pojadę do domu
Giovani:Poczekaj odprowadzę cię
Pozostali członkowie zespołu postanowili następnego dnia udać się do wytwórni i walczyć o zespół i Diega.Wyszli przed dom. Giovani bardzo się zmartwił. Chciał pomóc przyjaciołom ale nie wiedział jak. Roberta była dla niego jak siostra a Diego jak brat
G:Diego dlaczego jej to robisz?
D:Nie robie tego specjalnie
G:Jestem twoim przyjacielem?
D:Tak
G:Dobra to powiedz mi jedną rzecz. Kochasz ją?
D:Tak i to cholernie
G:Wiec dlaczego jej tego nie powiesz?
D:Przecież wiesz!!
G:Sory stary ale te twoje powody są żałosne
D:A chciałbyś żeby dziewczyna się nad tobą litowała?
G:Dobra kończmy ten temat
Tymczasem Roberta i Mia były w limuzynie. Mia siłą ją tam zabrała aby nikt nie przeszkadzał im w rozmowie. Tylko Piter wszystko usłyszał ale Mia bardzo mu ufała.
R Razz

o co mnie tu zabrałaś!!Nie mam ochoty na zakupy
M:Uważasz mnie za głupią?
R:Nie!!
M:To dobrze. Co zamierzasz zrobić?
R:Z czym?
M:Dobrze wiesz
R:Nic!!Sam wybrał...nie chce być zemną to trudno
M:Ale wy się kochacie!!
R: Poprawka...KOCHALIŚMY!!!!!!!!
M:Już go nie kochasz?
R:Ja kocham ale on nie
Jeszcze trochę pogadały a potem pojechały do domu. Miguel zabrał Mie na kolacje, Lujan wyszła z Teo a Franco i Alma byli na pokazie mody tak wiec Rob została sama w domu. Wzięła gorącą kapiel

a potem położyła się na łóżku i włączyła telewizor. Do pokoju wszedł Piter
R:Co się stało?
P:Mam list dla ciebie
Podał jej kopertę a potem wyszedł. Otworzyła. Napisane było:
Spotkajmy się za godzinę w parku. Musimy porozmawiać
Diego
Rob bardzo się zdziwiła tym listem. Było już ciemno. Ubrała sie ciepło i złapała taksówkę. Nie chciała brać szofera.